Podsumowanie dnia/galeria - 16 czerwca

Stomatologia Stupka pokonała w hitowym starciu Rafis, C.F. VilaNova po środowych zmaganiach w Futbolowej Lidze Szóstek może świętować mistrzostwo Ligi B2, a Intense Football Team żegna się z czwartym poziomem rozgrywkowym – to najważniejsze wydarzenia minionego wieczoru.

Co się wydarzyło?

forwardPrzed startem środowych zmagań ostrzyliśmy sobie zęby przede wszystkim na rywalizację na szczycie Ligi A. W meczu dwóch najlepszych ekip w starce Stomatologia Stupka okazała się minimalnie lepsza od Rafisu, przez co dystans dzielący obie ekipy zmalał do dwóch oczek przed startem fazy finałowej. W zwycięstwie ekipy Łukasza Stupki niemały udział miał Norbert Jaszczak – wielokrotnie wyróżniany przez nas zawodnik oprócz trafienia dołożył też trzy asysty, a więc miał wpływ na każdą akcję bramkową swojego zespołu. Długo jednak zanosiło się, że wyrównane starcie zakończy się podziałem punktów, jednak na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego decydującego gola zapisał na swoje konto Marcin Makuch i Stomatologia mogła odetchnąć z ulgą.

forwardSporo minionego wieczoru działo się na boiskach Ligi B2. Po pierwsze dlatego, że na środę zaplanowano aż cztery mecze na tym poziomie rozgrywkowym, po drugie - mecze obfitowały w emocje. Najpierw byliśmy świadkami remisu pomiędzy AS Maestro oraz DC House Soultions. Jeszcze przed meczem można było spodziewać się zaciętej batalii z uwagi na niewielką różnicę punktową pomiędzy obiema stronami i faktycznie takiej się doczekaliśmy. Łukasz Łepecki i kompani mogą mówić zresztą o sporym pechu, bo komplet oczek dosłownie przeszedł im koło nosa. Stało się tak, ponieważ w ostatnich sekundach gola na wagę remisu zdobył Damian Duda i DC dzięki temu podtrzymało swoją serię bez porażki. W równolegle rozgrywanym starciu C.F. VilaNova podejmowała Złotych Chłopaków. Liderzy tabeli musieli zdawać sobie sprawę, jak istotny jest to mecz w kontekście układu dla ligowej tabeli i od początkowych minut dało się zauważyć przewagę zagranicznego składu. Do przerwy VilaNova prowadziła 3:1, ale na kolejne trafienia musieliśmy poczekać do ostatnich trzech minut rywalizacji, kiedy nieudany pościg za remisem zaliczyły Złote Chłopaki. Wygrana formacji Goncalo Ferreiry przy jednoczesnym remisie DC House Solutions oznaczała jedno – mistrzowski tytuł powędrował w ręce portugalskiej ekipy, którą jesienią zobaczymy już w FLS-owej elicie! Pora zaglądnąć też do dolnych rejonów tabeli, gdzie spotkanie o "sześć oczek" stoczyły Oświecenia Team oraz Jaglacci Tinderwolves. Lepsi okazali się ci pierwsi, choć zawodnicy z pasiastym logo na koszulkach zapewnili obserwatorom meczu spory dreszczyk emocji – decydująca bramka padła bowiem w 50. minucie, a jeszcze niespełna 120 sekund wcześniej bramkę dającą wyrównanie strzelili Jaglacci. W ostatecznym rozrachunku Wilki opuściły boisko pokonane, a obie formacje zrównały się punktowo i o jedno oczko wyprzedzają CA Sharks, które aktualnie zajmuje pierwsze ze spadkowych miejsc. Niespodziewanie łatwo po wygraną sięgnęły z kolei CCKS Chłopy. Zespół Jarosława Stępnia wyraźnie pokonał Piomet aż 8:3. To niemałe zaskoczenie, wszak rywal był na fali, triumfując w ostatnich czterech bataliach. 

forwardJuż w pierwszej serii gier tego dnia odbyły się oba zaplanowane na ten dzień starcia w Lidze C1. Dotyczyły one grupy spadkowej, gdzie po bardzo istotny triumf sięgnęło BTCH. To właśnie ta formacja pokonała przedstawiciela czerwonej strefy, a więc AVEVĘ, wygrywając swój drugi mecz z rzędu. Początkowo jednak nic nie zapowiadało takiego rozstrzygnięcia, bo po zaledwie sześciu minutach gry to zawodnicy w fioletowych koszulkach prowadzili 2:0. Rywal nie zamierzał jednak bezczynnie przyglądać się boiskowym wydarzeniom i jeszcze przed przerwą zdobył gola kontaktowego, a po zmianie stron przechylił szalę na swoją stronę. Dzięki temu zwycięstwu BTCH ma już cztery oczka zapasu nad swoimi dzisiejszymi konkurentami. Potknięcie przeciwnika z dołu tabeli tylko połowicznie wykorzystało Black Hawks. Jastrzębie mimo że dwukrotnie w tym spotkaniu wychodziły na prowadzenie, nie potrafiły dowieźć wyniku do mety. Ba, było blisko, by pełna pula powędrowała na konto KS Augustyn, ale za sprawą trafienia Ryszarda Kalety w ostatnich sekundach gry BH uratowało remis. Ten jednak na niewiele się zdaje, gdy spojrzymy na ligową tabelę.

forwardRafis B dalej walczy o utrzymanie w Lidze C2. Wczorajsza ewentualna porażka z Notorycznymi Debiutantami oznaczałaby, że Krzysztof Kękuś i partnerzy byliby w sporych tarapatach. Takiego scenariusza nie musimy jednak rozważać, bo drugi skład Rafisu zremisował w meczu z bezpośrednimi konkurentami do zajęcia ósmej pozycji w stawce. Taki wynik raczej dobrze odzwierciedla to, co działo się na boisku. Zarówno jedni, jak i drudzy mieli lepsze i gorsze momenty, ale generalnie żadna ze stron na przestrzeni całego meczu nie potrafiła wypracować zdecydowanej przewagi. Dobre zawody rozegrał Piotr Trzepatowski, a jego postawa, a przede wszystkim gol w 42. minucie, sprawiły, że zespoły podzieliły się punktami.

forwardGalactic Football, które jeszcze kilka tygodni temu okupowało dolne rejony tabeli Ligi D1, w ostatnim czasie imponuje formą. Wczoraj ekipa Patryka Szostaka urządziła sobie bowiem prawdziwy festiwal strzelecki, ogrywając Intense Football Team aż 11:4. To oczywiście ważny triumf, który pozwolił przybliżyć się graczom GF do awansu, choć warto zaznaczyć, że rywal nie był zdecydowanie z górnej półki. Maciej Łamasz i koledzy to aktualnie druga najsłabsza szóstka w stawce, a po środowym rozstrzygnięciu jej sytuacja stała się jasna – matematyka jest bezwzględna i nic nie uchroni już Intense przed spadkiem na niższy poziom rozgrywkowy. Od strefy zagrożenia ucieka z kolei ekipa Wadowskich, która to w środowy wieczór rozegrała bardzo dobry pojedynek z Coca Juniors. Przeciwnik znajdujący się aktualnie wśród miejsc premiowanych awansem musiał czuć się rozczarowany swoją postawą, wszak przełknął on gorycz porażki w stosunku 2:4. Problemy pojawiły się już na samym początku rywalizacji, bo jeszcze w drugiej minucie wynik meczu otworzył Dawid Burzyński. Duży udział w triumfie swojej formacji miał też golkiper formalnych gospodarzy, a więc Kamil Łapot, który niewątpliwie zasłużył na miano MVP spotkania. 

forwardGrad goli obserwowaliśmy już w pierwszym tego dnia meczu Ligi D2, w którym naprzeciw siebie stanęły Fi Squad oraz Wybrzeże Klatki Schodowej. Obie strony minionego wieczoru postawiły na ofensywę, choć w przypadku Fi Squadu przez długi czas nie można było mieć większych zastrzeżeń również co do obrony. Vladyslav Chynkaliuk błyszczał pod bramką rywali, a jego formacja jeszcze w 30. minucie gry legitymowała się prowadzeniem 8:2. Cóż mogło więc pójść nie tak? Okazuje się, że całkiem sporo, bo WKS rzucił się do rozpaczliwej pogoni za korzystnym wynikiem i na kilka minut przed końcem gry doprowadził nawet do wyrównania, a po chwili wyszedł na prowadzenie. Cały trud poszedł jednakże na marne, bo Fi Squad z zimną krwią wypunktowało przeciwnika w ostatnich 180 sekundach i po szalonej rozgrywce trzy punkty powędrowały na konto znajdującej się w strefie spadkowej drużyny. Kolejny triumf zaliczyli natomiast Red Bulls. Marcin Prusak i spółka rozprawili się w środowy wieczór z inną byczą szóstką – C-Bulls. Wspomniany zawodnik znów dał się we znaki bramkarzowi konkurentów, a jego trzy trafienia i asysta dały zespołowi zwycięstwo 5:2. To pozwoliło wskoczyć na trzecią lokatę i zrównać się w dorobku z drugim Caffaro. Ogromną niespodziankę sprawił tego dnia Menu Catering. Zamykająca tabelę formacja pokazała wolę walki, jakby chcąc przekazać, że rywalizacja o utrzymanie na czwartym poziomie rozgrywkowym jeszcze się dla niej nie skończyła. Wspomniana ekipa nie tylko pokonała przeciwnika z górnej połówki, a konkretnie TS Logitech, ale wpakowała mu też aż 15 goli! 7 z nich zdobył będący wczoraj nie do zatrzymania Adam Sobesto i aktualnie on i jego boiskowi kumple tracą tylko jedną wygraną do bezpiecznej lokaty.

forwardW Lidze E1 było minionego wieczoru dość skromnie, bo rozegrana została tylko jedna potyczka. Armagedon - Jotel Bau w konfrontacji sąsiadów z ligowej tabeli pokonał H&S Team. Zespół Jakuba Lurańca wyrasta nam na mistrza drugich połów, kiedy to znów udało mu się przechylić szalę na swoją stronę. Gracze w pomarańczowych strojach po przerwie wzięli się ostro do pracy, ale do 38. minuty było jeszcze remisowo. Wtedy jednak mocny cios wyprowadził Szymon Grabarczyk, a niedługo potem poprawił jeszcze Szymon Czort, ustalając wynik meczu na 6:4. Armagedon przeskoczył więc H&S w klasyfikacji, stawiając tym samym ważny krok w stronę brązowego medalu.

Serie i ciekawostki insert_chart_outlined

trending_upMenu Catering pierwszy raz w histeorii występów w FLS-ie zdobyło dwucyfrową liczbe goli.

trending_downRafis stracił pierwsze punkty w sezonie.

GALERIA ZDJĘĆ

Last modified on czwartek, 17 czerwiec 2021 15:06
(0 votes)