Podsumowanie dnia/galeria - 25 listopada

Czwartek był dniem, w którym zakończyliśmy rywalizację w sezonie jesiennym oraz rozpoczęliśmy zabawę zimową. Wczoraj jasne stało się, że z Ligi B2 spadnie FC Kalinex, który tylko zremisował z Jaglacci Tinderwolves. Na trzecim szczeblu rozgrywkowym pozostanie za to BTCH, które wygrało dosyć wysoko z Logitechem i utrzymało się kosztem Coca Juniors. Rozstrzygnęliśmy także ostatnią niewiadomą medalową - brązowe krążki zawisną na szyjach AVEVA. W pierwszym meczu Ligi Zimowej zagrali debiutanci - Nothing Toulouse pewnie pokonało Niewstrzelonych z formą.

B2: Jaglacci Tinderwolves - FC Kalinex 4:4

forwardPrezent na początek - Chociaż do dnia Świętego Mikołaja niedaleko to rozdawać prezenty na boisku nie jest wskazane. Zrobił to jednak bramkarz Kalinexu, który pierwszą bramkę sprezentował przeciwnikom, przez swój błąd, który z zimną krwią musiał wykorzystać Maciej Bilik. Po takim otwarciu w tak ważnym meczu łatwo się nie było podnieść.

forwardGonitwa trwała - Przez całe spotkanie Kalinex ani razu nie wyszedł na prowadzenie, a wiemy, że drużyna Benedykta Franaszka potrzebowała zwycięstwa żeby utrzymać się na drugim poziomie rozgrywkowym. Zawodnicy w czerwonych koszulkach cały czas mogli mieć jednak nadzieję na korzystny dla siebie rezultat, bowiem utrzymywali kontakt z rywalem.

forwardNa otarcie łez - Kalinex w samej końcówce zepchnął prowadzący wówczas zespół Jaglacci do defensywy i miał kilka okazji na wyrównanie. W końcu dopięli swego, jednak na więcej zabrakło czasu i obie drużyny podzieliły się punktami. Z niego bardziej niezadowolony musi być zespół Benedykta Franaszka, bo powoduje on, co prawda, że wyprzedzają w tabeli Złotych Chłopaków i zrównują się punktami z Czyżynami, jednak z ligi i tak spadają.

C1: TS Logitech - BTCH 4:8

forwardKapitan w bramce - Kłopoty kadrowe TS Logitech dostrzegliśmy już na rozgrzewce, gdy zobaczyliśmy, że rękawice bramkarskie na rękach założone ma ich kapitan Wojciech Felisiak, który nominalnie gra w polu. W czwartkowy wieczór musiał pomóc swojej drużynie między słupkami, jednak nie udało się jej uchronić przed porażką z BTCH.

forwardPełna kontrola - Granie z jednym rezerwowym w tak ciężkich warunkach szybko pokazało, że Logitech nie będzie w tym meczu stroną dominującą - mimo iż jest przecież wyżej notowaną w tym sezonie ekipą. Wszystko działo się wczoraj pod kontrolą BTCH, którzy od początku dominowali i szybko udokumentowali to zbudowaniem sobie odpowiedniego prowadzenia, którego nie oddali już do końcowego gwizdka.

forwardUtrzymanie ugrane - Zespół Dariusza Marczuka żeby zapewnić sobie byt na trzecim szczeblu rozgrywkowym i zepchnąć na pozycję spadkową Coca Juniors musiało przynajmniej zremisować z TS Logitech. Zawodnicy w czarnych koszulkach nie mieli jednak zamiaru się ograniczać i grać na remis pokazując od samego początku, że dążą tylko w jednym celu - do triumfu po sześciu porażkach z rzędu.

D2: AVEVA - Dziki Kraków 3:3

forwardDuża stawka - Obie drużyny były już przed meczem świadome stawki o jaką grają w czwartkowy wieczór, bo nikt ze zgromadzonych nie ukrywał, że celem jest sięgnięcie po brązowy medal. Chociaż awans już był zapewniony to z pewnością dobrym ukoronowaniem sezonu jesiennego byłoby przypieczętowanie go medalem, o co nieco łatwiej mieli gracze AVEVA, gdyż do tego celu potrzebowali remisu, z kolei Dziki musiały wygrać.

forwardŻelazna obrona - Będąc świadomym tego o co grają kapitanowie obu ekip ustawili swoje zespoły defensywnie i widać było, że robią wszystko żeby przede wszystkim bramek nie tracić. W pierwszej połowie zobaczyliśmy tylko jedno trafienie, które zaliczył Rafał Klimek z Dzików, wówczas to zespół Marcina Tenerowicza był bliżej sukcesu.

forwardWalka do końca - W drugiej połowie to było naprawdę znakomite widowisko, w którym nie brakowało niczego. Były spektakularne obrony bramkarzy, były bramki, ale był także zmarnowany rzut karny po stronie AVEVA. Ukoronowaniem tego wszystkiego była bramka bramkarza Marcina Tenerowicza na 3-3, jednak jak się później okazała nie dała niczego poza punktem, który daje medal zespołowi Antoniego Życzkowskiego.

C - Zima: Nothing Toulouse - Niewstrzeleni z formą 4:0

forwardNiezła "zbieranina" - Zawodnicy Niewstrzelonych z formą sami mówili o tym, że są "zbieraniną", która próbuje skutecznie zadebiutować w FLS-ie. My absolutnie się z tym nie zgodzimy i mimo iż nie udało im się nawet zdobyć premierowego gola to zaprezentowali się na tle silnego przeciwnika bardzo dobrze. Spodziewamy się, że jeszcze w naszej pamięci zapiszą się bardzo pozytywnie.

forwardGoście z Perły - Do nowoutworzonego Nothing Toulouse przeniósł się dotychczasowy lider Perły Kraków Patryk Dybka, dlatego na meczu zagościła także delegacja z tej drużyny w postaci Łukasza Jakubczaka i Michała Myszki. Padły nawet słowa, że Nothing Toulouse to rezerwy Perły... Ile jest w tym prawdy? Tego jeszcze nie wiemy, ale zweryfikujemy! :)

forwardZrobili swoje - Po stronie Nothing Toulouse było widać większe ogranie i od początku dominacja na boisku była po ich stronie. Zwycięstwo właściwie ani przez moment nie było zagrożone, chociaż rywale mieli kilka momentów, w których postraszyli zespół Szymona Szydłowskiego, który dobił Niewstrzelonych golem na 4:0.

GALERIA ZDJĘĆ

Last modified on piątek, 26 listopad 2021 13:15
(0 votes)