W meczu Rodziny Królewskiej z NZS-em UEK z dużą pewnością stawialiśmy na zwycięstwo Rodziny. I to nie tak, że się nie znamy, bo przecież UEK dał nam dziesiątki powodów, aby pogrzebać wiarę w ten zespół. Ale uwierzyliśmy na nowo! Wystarczyła zmiana w bramce - Michał Adamczyk stanął między słupkami, a że potrafi grać nogami to NZS miał jednego gościa więcej do rozgrywania piłki. Dodatkowo okazało się, że ma też całkiem sprawne ręce. Rodzina Królewska przed meczem trochę śmieszkowała. Dawid Flak zapowiedział, że on strzela karne, na co koledzy odparli, że w takim razie nawet nie będą o nie walczyć. W meczu więcej było okazji, żeby się wykazać po rzutach wolnych, szczególnie w pierwszej połowie, ale w tym elemencie też nie szło. Udało się natomiast Maćkowi Szydłowskiemu, który załadował piękną bramę z ostrego konta z wolnego. Może gdyby Piotr Góral przyjechał na mecz zamiast szukać bramkarza na Błonia Sport, to udałoby się Rodzinie coś ugrać. Skończyło się 3:1, co w obliczu dwucyfrowych porażek z poprzednich kolejek, musi napawać dużą radością.

VIDEO

https://app.veo.co/matches/20201123-rodzina-uek/

FOTO